Wszystkie rodzaje krytyki obniżają poczucie wartości dziecka i budzą brak zaufania do siebie. Jest ona szczególnie bolesna, jeśli wypowiadają ją najbliższe osoby, jego rodzice.
„Gdyby ludzie byli zdolni do krytykowania samych siebie tak, jak krytykują swych bliźnich, pojawiłaby się na świecie nowa choroba, która zwałaby się samowstręt.”
Henryk Sienkiewicz
Zdania typu: „Ciągle robisz te same błędy. Nigdy nie można na Ciebie liczyć. Źle to robisz. Nie potrafisz się postarać?”, itd. działają na dziecko bardzo negatywnie. „Zabijają” w nim pozytywny stosunek do samego siebie.
Wielu rodziców częściej koncentruje się na tym, co dziecko robi źle, a nie na tym co dobrze. Nie skupiają się na pozytywach, a głównie wychwytują niedoskonałości. Zauważają niemal każde jego niedociągnięcie: „Dałoby się zrobić to jeszcze lepiej.”. Dziecko odbiera taki komunikat: „Nie wystarczy to jakim jestem, czyli nie jestem wystarczająco dobry.”. Niestety taki sposób postępowania jest charakterystyczny dla wielu osób. To nawyk, który staje się częstym sposobem komunikowania się z innymi ludźmi. Po pewnym czasie trudno jest nawet zauważyć, że nasze wypowiedzi mają tak negatywne przesłanie.
Rodzice krytykujący swoje dziecko są zdania, że wyłapywanie i wytykanie błędów to najlepsza metoda wychowawcza. Myślą, że w ten sposób wskazują potomkowi właściwą drogę życia. Obawiają się, że jeśli nie zwrócą uwagi dziecku, to nie spełnią swojej powinności. Mylą okazywanie miłości i zainteresowania z udzielaniem krytycznych uwag. Taka postawa rodziców opiera się na wyszukiwaniu tego czego brakuje, a nie tego co już jest. Często wypowiadane nawet drobne uwagi, z czasem doprowadzą do nadmiernej krytyki dziecka. Takie postępowanie ma ogromny wpływ na jakość wzajemnych stosunków. Dziecko, które jest ciągle negatywnie oceniane, będzie unikało współpracy z rodzicem. W tej sytuacji rodzice coraz bardziej czują się niezadowoleni i zmartwieni.
Osoba krytykowana najczęściej zaczyna się bronić, tłumaczyć. Dziecko czuje się wtedy nieakceptowane i zranione. Wzbudza to w nim bunt i żal. Oczekuje od rodziców potwierdzenia słuszności swoich działań. Pragnie być aprobowane i kochane takim, jakim jest. Obawia się, że nigdy nie uda mu się zadowolić swoich rodziców. A przecież tak bardzo zależy na tym każdemu dziecku.
Człowiek, który jest ciągle krytykowany, zaczyna myśleć o sobie negatywnie: „Wszystko robię źle. Nic mi nie wychodzi. Do niczego nie nadaję się.”. Nie podejmuje nowych wyzwań, zaczyna prezentować postawę wycofującą się. Uważa, że nie wolno mu popełniać błędów, więc lepiej nie próbować. Takie myślenie hamuje rozwój dziecka.
Konsekwencją krytyki dziecka przez rodziców może być:
obniżenie wiary w siebie,
brak zaufania do siebie,
obawa przed samodzielnością,
obniżenie aktywności,
unikanie ryzyka,
niechęć do działania, które podlega krytyce, w tym bardzo często do nauki,
zamykanie się w sobie,
negatywne nastawienie do rodziców (żal, gniew),
brak odwagi,
uczucie smutku, niezadowolenia,
ciągłe napięcie,
negatywne nastawienie do świata.
Co zamiast krytykowania dziecka?
W sytuacjach, w których rodzic wyraźnie dostrzega niewłaściwe zachowanie swojego dziecka, oczywiście powinien na to zareagować i stanowczo wyrazić swój sprzeciw. Należy jednak zwrócić uwagę, aby wypowiedź ta nie przybrała formy krytycznej. Powinniśmy skupić się na tym co dziecko zrobiło nieprawidłowo, a nie na jego osobie: „Nie podoba mi się, że zjadłeś wszystkie cukierki i nie podzieliłeś się z nami.”, zamiast: „Jesteś wstrętnym łakomczuchem.”. Oceniamy konkretne zachowanie, a nie człowieka: Zasada ta powinna być przestrzegana nie tylko w relacjach z własnym dzieckiem, ale również we wszystkich stosunkach międzyludzkich.
Jak może rodzic zareagować, jeśli jego wcześniejsze prośby nie są spełniane? Przede wszystkim należy ograniczać się do krótkich poleceń. Widząc, że dziecko znowu nie posprzątało na stole po jedzeniu, nie mówimy: „Ile razy trzeba Ci powtarzać? Chyba nigdy się niczego nie nauczysz, bo jesteś strasznym bałaganiarzem!”. Zamiast narzekania powiedzmy: „Bałagan na stole.”. To przypomnienie, które nie ocenia dziecka, a jedynie opisuje sytuację.
Rodzic, który docenia to co jest, a nie skupia się na tym czego brakuje, przyczynia się do prawidłowego rozwoju dziecka. Mama i tata dostrzegają pozytywne zachowania i na nich się koncentrują. Rodzice uważają, że ich potomek jest wspaniały taki jaki jest teraz, a nie takim jakim mógłby być. Zależy im na rozwinięciu wielu umiejętności dziecka i na dalszym udoskonalaniu, ale nie ma to wpływu na obecne jego postrzeganie. Jeśli dziecko czuje, że rodzice uważają go za świetnego człowieka, to ono zaczyna tak myśleć o sobie. Jednym z najważniejszych zadań wychowawczych jest wydobycie z dziecka wszystkiego tego co jest najlepsze. Wtedy staje się ono pewne siebie, zadowolone i chętne do podejmowania nowych wyzwań. Celem działań rodziców nie jest oczywiście idealizowanie dziecka, ale pełna akceptacja i zadowolenie z niego takim, jakim ono jest.
Dziecko nie musi zachowywać się tak samo, jak jego rodzice. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i ma prawo do myślenia i działa „po swojemu”. Postępowanie w taki sposób jak chcieliby tego inni, może unieszczęśliwić każdego. Pozwólmy mu na rozwijanie jego własnej doskonałości. Nie starajmy się „na siłę” kształtować dziecka jedynie według naszej wizji.
Ograniczenie krytykowania nie jest takie trudne. Ważne, aby „zatrzymać się” i zastanowić, jak my reagujemy na nią i jak negatywnie działa ona na nasze dziecko. Z krytyką łatwiej upora się dojrzała osoba, która ma wysokie poczucie własnej wartości. Dziecko nie radzi sobie w takich sytuacjach. Postarajmy się skupiać swoją uwagę na pozytywnych działaniach dziecka. Unikajmy krytyki, pouczania, strofowania i oceniania swojego potomka. Pozwólmy dziecku dorastać w atmosferze uznania i zrozumienia.
Podobne:
- Wychowanie dzieci - nie myśl za swoje dziecko!
- Wychowanie dzieci - kiedy pomaganie zamienia się w wyręczanie?