Nauka jazdy na rowerze, część 1: pierwsze dwa kółka

Nauka jazdy na rowerze to nie lada zadanie zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Skala nieprzewidywalności zachowań malucha znacznie wzrasta, kiedy pędzi on w naszym kierunku na dwóch kółkach. Czy istnieją sposoby na to, aby jak najmniej boleśnie przejść wraz z dzieckiem przez skomplikowany proces nauki jazdy na rowerze? Co zrobić, aby pierwsze dwa kółka nie stanowiły zbyt wielkiego zagrożenia dla zdrowia dziecka, psychiki rodziców, jak i stanu przydomowego ogródka?

Co muszę umieć?

Pierwszy rower dziecka to przedmiot niezwykły – mało który rodzic zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele nowych umiejętności wykształca w małym organizmie. Podstawa to opanowanie ruchu. Poza koniecznością koordynacji nóg w momencie startu oraz w trakcie jazdy, ważna jest także koordynacja między wszystkimi kończynami (ręce stabilne, nogi w ruchu) oraz koordynacja wzrokowo-ruchowa. Opanowanie równowagi jest konieczne w trakcie jazdy, gdyż nie tylko chroni przed upadkiem, ale przede wszystkim daje dziecku – tak potrzebne w czasie jazdy – poczucie bezpieczeństwa i pewności. Wymóg kolejny to umiejętność hamowania. Hamowanie, swego rodzaju odruch obronny, w przypadku roweru polega na wykonaniu manewru ręcznego. Nie jest to więc naturalny mechanizm obronny. Bardziej naturalnym, w przypadku niedojrzałego jeszcze organizmu dziecka, byłoby raczej zwolnienie kierownicy i pedałów. Zapanowanie nad tym odruchem wymaga solidnej praktyki. Warunek następny – opanowanie umiejętności sterowania pojazdem, m.in. skrętu w lewo i w prawo. Wymaga nie tylko sprawnego manewrowania kierownicą, ale także doskonałej orientacji przestrzennej, która – na tym etapie rozwoju dziecka – doskonała być po prostu nie może. Krótki przegląd wymagań koniecznych do sprawnego manewrowania dwukołowym pojazdem dostarcza jasnego obrazu tego, jaki ogrom pracy czeka malucha zanim bez obaw wyruszy w drogę. Jak mu w tym pomóc?

Własne trzy kółka

Wielu rodziców decyduje się na początek na zakup rowerka z trzema kołami. Jednak zapasowe koło nie jest gwarancją tego, że pojazd nadaje się akurat dla naszego malca. Jakie kryteria powinien więc spełniać rower idealny? Najlepiej, jeżeli siodełko posiada mechanizm regulacji. Sadzamy dziecko na siodle i sprawdzamy, czy ma swobodny dostęp do kierownicy – nie powinna być zamontowana w zbyt dużej odległości od siodła, a jej wysokość nie może przekraczać linii ramion dziecka. Podczas siedzenia na siodełku maluch musi mieć możliwość oparcia całych stóp o podłoże, a nogi muszą być lekko zgięte w kolanach. Dodatkowe kółka są zabezpieczeniem podczas pierwszych prób sterowania rowerem – pedałowania, skręcania, hamowania. Cały czas obserwujemy, jak dziecko opanowuje poszczególne elementy jazdy, także wsiadanie oraz zsiadanie z pojazdu. Opanowanie tych czynności pozwala dziecku przesiąść się na pojazd czterokołowy. Ten z kolei ma za zadanie utrwalić wyuczone już umiejętności oraz wymusić na dziecku, aby wkładało w jazdę więcej energii (rower jest już mniej stabilny). To rodzice muszą ocenić, że nadszedł wreszcie moment redukcji kółek. Jeżeli posiadamy model z dokręcanymi bocznymi kółkami – możemy na początek podnieść je o kilka centymetrów. Tym sposobem pojazd będzie lekko balansował podczas jazdy, przechylając się raz na prawe, raz na lewe kółko. Z jednej strony – poczucie tracenia równowagi, z drugiej – bezpieczeństwa spowodowanego zapasowymi kółkami, jest właśnie tym złotym środkiem, który pozwoli dziecku sprawnie i szybko opanować samodzielną jazdę.

Rower biegowy

Ciekawą alternatywą dla rowerka trój- lub czterokołowego jest obecnie rowerek biegowy. Tzw. „biegacz” wymaga od dziecka ćwiczenia koordynacji ruchowej i utrzymywania równowagi już od samego początku, co w efekcie ma sprawić, że późniejsza zamiana rowerka na „normalny” nie nastręczy maluchowi większych problemów i montowanie dodatkowych kółek nie będzie potrzebne. Typowy rower biegowy nie posiada pedałów, dzięki czemu jazda na nim polega jedynie na odpychaniu się od podłoża. Dziecko, w celu przemieszczenia się na rowerku, musi używać całej swojej siły i energii. Uczy się więc utrzymywania równowagi, koordynacji jazdy, kierowania, hamowania i zatrzymywania, a także właściwego oszacowania odległości. Taki rowerek można zaproponować już dwulatkowi.

Pomocny drążek

Pomysł kolejny – drążek, zakończony specjalnym, wygodnym do trzymania uchwytem (gumowa rączka), montowany pod siodełkiem. W sklepach możemy zakupić cały komplet – siodełko i odpowiednio wyprofilowany uchwyt. Drążek jest zamontowany na wysokości 80-90 centymetrów od podłoża, co pozwala dorosłemu kontrolować kierunek jazdy dziecka. Dzięki drążkowi nasz maluch może zacząć przygodę z rowerem od klasycznego sprzętu z pedałami, jednak w początkowym okresie nauki jazdy najlepiej używać drążka wraz z doczepionymi kółkami bocznymi. Jadąc sprawnie przy pomocy trzymającego rękę na pulsie rodzica, dziecko może poczuć się zbyt pewnie i szybko zapragnąć samodzielnej jazdy, która nie będzie opanowana w wystarczającym stopniu. Kółka boczne uchronią przed ewentualnym upadkiem.

Czytaj dalej: Część 2: niezbędnik rowerzysty

Autor: Agata Cygan



Trwa wysyłanie Twojej oceny...
Jeszcze nie ocenione. Bądź pierwszym który oceni ten wpis!
Kliknij pasek ocen aby ocenić wpis.



Informacja o dotacji

Fundusze Europejskie - dla rozwoju innowacyjnej gospodarki - Inwestujemy w waszą przyszłość.