Asertywność to słowo, które wzbudza wiele emocji u osób dorosłych. Często mylone jest ono z zachowaniem egoistycznym, wręcz niegrzecznym i mało taktownym. Potoczne rozumienie tego terminu jest dalekie od prawdy.
Tak pojmowana asertywność jest zupełną pomyłką i ma niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Asertywność to między innymi zdolność związana z umiejętnością stawiania granic, zdawaniem sobie sprawy z praw swoich i innych ludzi, z mówieniem „nie”. Asertywność to także wyrażanie szacunku wobec potrzeb, zarówno swoich jak i osób, z którymi się stykamy, to taka uprzejmość, która nie stawia ani nas ani innych na niższym poziomie (wielu z nas zna świetnie uczucie bycia „zbyt miłym”).
Podobnie jest z terminem –asertywne dziecko. Czyli właściwie jakie? Niegrzeczne, broniące swojego zdania za wszelką cenę a może wręcz egoistyczne ? Czy w ogóle ten termin jest odpowiedni do scharakteryzowania malucha? Warto przyjrzeć się temu tematowi bliżej, bo dzięki odpowiednio wykształconej asertywności dziecku łatwiej jest dorastać, nie dać sobą manipulować, nie być agresywnym w kontaktach z innymi.
Większość rodziców chciałaby by ich dzieci potrafiły opierać się różnorodnym pokusom, które stawia przed nimi życie, by umiały mówić „nie” kiedy ktoś nakłania ich do rzeczy, które nie chcą zrobić, by szanowały innych ale równocześnie nie dały sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony rodzice małych dzieci mają jedno pragnienie by ich dziecko było grzeczne czyli miłe, spokojne, łagodne, nie okazujące swoich emocji (chyba że jest to radość) no i oczywiście im uległe. Te zachowania rodzice najczęściej nagradzają, okazując swoją dużą aprobatę. Maluch, który broni swojego zdania, nie da się namówić na kolejną łyżkę zupy, nie chce włożyć rajstopek, które mu dajemy i co o zgrozo! nie zamierza oddawać swoich wszystkich zabawek kolegom jest uznawany za dziecko źle wychowane, sprawiające trudności, które natychmiast trzeba „doprowadzić do porządku”. Rodzic często boi się oceny innych dorosłych, że źle wychował dziecko i zmusza go do różnych zachowań, zazwyczaj nawet niepotrzebnych, które mogą powodować skutek odwrotny od zamierzonego.
Dziecko mniej więcej w wieku dwóch lat zaczyna odkrywać istnienie swojej i cudzej własności, dwulatek nie lubi nikomu oddawać swoich rzeczy choćby na moment. W tym czasie zaczyna się często w domach proces tzw. socjalizacji naszego małego egoisty, który przybiera niestety zazwyczaj formę zmuszania malucha do dzielenia się każdą zabawką z kolegą czy rodzeństwem.
To dobry moment na uczenie prawidłowych postaw. Egoizm dziecka jest naturalnym etapem w jego rozwoju ale
- dziecko musi wiedzieć, że dorośli szanują jego własność (czy mamy oddają swoje torebki koleżankom?)
- dziecko ma prawo być złe i niezadowolone, gdy ktoś bierze jego rzecz, lecz jeśli ono komuś zabiera zabawkę koniecznie jest odpowiednie zachowanie rodzica (to dobry moment na stwierdzenie typu "Widzę, że jesteś zły, bo chłopiec chciał ci zabrać twój samochodzik. Nie musisz mu pożyczać, jeśli nie chcesz ale on też nie musi ci dawać swojego autka”).
Jeśli proces socjalizacji będzie prowadzony nieodpowiednio może okazać się za jakiś czas, że wychowaliśmy człowieka, który ma trudności w zaspokajaniu własnych potrzeb, nie potrafi odmawiać, łatwo ulega presji otoczenia lub odwrotnie walczy o swoje niszcząc innych. Dlatego warto raczej podpowiadać dziecku pewne zachowania, niż mu je narzucać. Akceptowanie uczuć dziecka i jego decyzji to okazywanie szacunku dla jego indywidualności.
Dziecko, które ma problemy z dbaniem o siebie, z komunikowaniem swoich potrzeb i uczuć, dziecko, które nie potrafi bronić swojego zdania, (a więc tak naprawdę dziecko nieasertywne) jest narażone dużo częściej na akty przemocy rówieśniczej, zarówno na te drastyczne jak bicie ale również na poniżanie, odrzucanie, wyłączanie z grupy czy przezywanie. Dziecko uległe nie szanuje swoich uczuć, ciągle stara się być miłe dla innych, nie myśli o swoich pragnieniach a więc łatwo ulega presji innych, może zacząć uważać, że inni są zawsze ważniejsi od niego (na przykład nie protestuje kiedy dzieje mu się krzywda). Dziecko agresywne nie chce się podporządkować, rozwiązuje każdy problem w sposób siłowy, jest skupione na swoich potrzebach.
By małe dziecko (a potem nastolatek) potrafił prawidłowo funkcjonować w grupie rówieśniczej potrzebna jest mu zarówno nauka jak respektować i szanować zdanie i uczucia innych połączona z nauką jak odpowiednio wyrażać również swoje pragnienia. Nawet małe dziecko potrafi zrozumieć, że na tą samą sytuację można zareagować różnie i z różnymi konsekwencjami musi się liczyć (niezadowolenie mamy, niechęć kolegi do nas, niedbanie o siebie).
Asertwny maluch – to dziecko które wie, że ma prawo mieć ukochaną zabawkę, nie musi się nią dzielić, może zaproponować koledze inną, mniej ważną dla siebie. Rodzic codziennie musi pokazywać jak można rozwiązać daną sytuację bez agresji i uległości, na pewno nie jest to łatwe (szczególnie jeśli sam ma z tym problemy) ale warto próbować.
Krótkie przypomnienie :
1. Chwal dziecko za posiadanie swojego zdania, nawet jeśli jest ono niezgodne z twoim.
2. Dostosuj do wieku to o czym dziecko ma prawo decydować (bądź elastyczny).
3. Pytaj jak najczęściej – a co ty o tym myślisz? Jak byś postąpił? Co tobie się podoba?
4. Nie bój się błędów popełnianych przez dzieci, to część nauki zwanej życie.
5. Naukę dzielenia ćwicz na rzeczach mnogich, ciasteczka, owoce, to zdecydowanie łatwiejsze niż dzielenie się zabawkami a przynosi te same efekty.
6.Respektuj prawo dziecięcej własności - nawet małe dziecko ma prawo mieć tylko coś swojego.
7. Szanuj uczucia, koryguj zachowania.