Czy wszyscy ludzie grają określone role? Jakie role grają nasze dzieci? Czy to rodzice narzucają dzieciom role? Jakie konsekwencje może mieć przypisywanie dzieciom ról?
„By wierzyć w siebie, muszę mieć kogoś,kto we mnie uwierzył.”Stefan Garczyński
Członkowie każdego zespołu pełnią określone role. Mogą być one narzucone z góry lub wspólnie ustalone. Podział może wytworzyć się samoistnie, na skutek działań jej uczestników. Dzieci czy młodzież w klasie przyjmują różne postawy np: „błazna”, „kozła ofiarnego”, „królewny”, „ważniaka”, „adwokata”, „sierotki”, „mędrca”, „szefa” itd. Każdą z nich charakteryzują specyficzne zachowania. Które role są trudne? Co czują osoby, które przyjmują określone role?
Popełniane błędy
W rodzinie rodzice najczęściej w nieświadomy sposób przypisują dzieciom określone role. Nie mają oni złych intencji, kiedy zwracają swoim potomkom uwagę: „Kiedy ty wreszcie zaczniesz się uczyć? Tak leniwego dziecka, to ja jeszcze nie widziałam. Czy nie potrafisz nic zrobić porządnie?”. Takie wypowiedzi wpływają na kształtowanie własnego obrazu u dziecka. Zaczyna ono wierzyć, że takie właśnie jest: do niczego się nie nadaje, nic nie potrafi zrobić, jest beznadziejne.
Rodzice pouczają dzieci, obawiając się o ich przyszłość. Gdy tylko zauważą, że dziecko zachowania są niewłaściwe, zwracają mu uwagę. Uważają, że to ich obowiązek i że na tym polega wychowanie. Niektórzy rodzice są zdania, że im częściej będą powtarzali dziecku, że coś źle robi, to tym szybciej zaprzestanie ono nieodpowiednich działań. Myślą, że dzięki temu, skierują potomka na właściwą drogę. Wielokrotne mówienie do dziecka, że jest bałaganiarzem, nie spowoduje tego, że zacznie ono utrzymywać porządek. Powtarzanie mu, że jest niesamodzielne, nie sprawi, że zacznie ono być samodzielne. Takiego „etykietowania” nikt nie lubi. Ogranicza ono swobodne działanie, zamyka w pewnych schematach i trudno się z nich wyzwolić.
Taki sposób postępowania rodziców nie wpłynie na zmianę zachowań dziecka w oczekiwanym kierunku, a wręcz przeciwnie. Zaczyna ono myśleć, że rzeczywiście takie jest i może przestać starać się, żeby ten stan rzeczy zmienić. Rodzice zaprogramowali dziecko powtarzając mu jakie ono jest: „Witam Panią Obrażalską! Ciekawe, na kogo to się dzisiaj obrazimy?”. Słowa wypowiadane przez rodziców stają się samospełniające. Dziecko wchodzi w taką rolę, jaką przypisali mu rodzice. Kiedy słyszy, że jest złe, to zaczyna w to wierzyć i zachowywać się, tak jakby było złe. Powtarzanie dziecku, że nie poradzi sobie, nie zachęci go do podjęcia działania. A jeśli mimo zniechęcania spróbuje, nie pomoże mu to w osiągnięciu pełnego sukcesu.
Dzieci bardzo liczą się ze zdaniem swoich rodziców. Chcą ich zadowolić, sprostać ich oczekiwaniom. Rodzice przypisując dziecko jakąś rolę, przyczyniają się do tego, że stara się ono spełnić ich „nadzieje”. Zaczynają grać role przydzielone im przez mamę czy tatę. Widząc jednak niezadowolenie rodziców, jest zdezorientowane: „Skoro mama mówiła, żebym uważał, bo zbiję ten ulubione talerz babci, to go nie zmyłem. Wolałem go nie ruszać, bo bałem się, że rzeczywiście zbiję ten talerz. A teraz mama mi mówi, że jestem leniem.”.
Rodzice częściej zauważają to, co dziecko zrobiło źle. O tym co robią dobrze mówią o wiele rzadziej, gdyż uważają to za rzecz normalną – tak powinno być. Mama i tata często narzekając na swojego potomka, przyczyniają się do spadku jego samooceny. Dziecko przestaje wierzyć i ufać sobie. Zaczyna obawiać się tych sytuacji, w których „ma” nie dać sobie rady.
Porady
Zmiana zachowania może być dla dziecka trudnym zadaniem. Stworzenie czegoś nowego zawsze wymaga wysiłku i odpowiedniej motywacji. Łatwiej jest wykonywać czynności znane i dobrze utrwalone. Dlatego w „wyrwaniu się” dziecka z przypisanej mu roli, niezbędna jest pomocy rodziców. Przede wszystkim powinni zacząć inaczej traktować swoje dziecko, a „niewłaściwe” jego zachowania starać się zmienić, a nie uwydatniać je. Adela Faber i Elaine Mazlish w swojej książce „Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci” przytaczają wypowiedź doktora Ginott’a: „Traktujmy dziecko tak, jakby już było tym, kim chcemy, żeby się stało.”. Rodzice powinni skupić się na tym co „dobre” i na tej bazie, pomóc dziecku zbudować jego pozytywny obraz. Dostrzeganie tych zachowań i docenianie ich sprawi dziecku przyjemność, da mu dużą satysfakcję i podniesie jego samoocenę.
Wypowiadane przez rodziców słowa dobrze, żeby miały pozytywny wydźwięk: „Widzę, że bardzo starannie posprzątałeś. Inni powinni się od Ciebie uczyć.”, „Ale szybko napisałaś to wypracowanie. Prawdziwe mistrzostwo ”, „Ty to potrafisz zrobić zakupy. O niczym nie zapomniałaś i jakie ładne wybrałaś te pomidory. Mogę na Ciebie liczyć!”. Wtedy dziecko zacznie wierzyć, że umie wykonywać wiele czynności. Z wypowiedzi rodziców może wywnioskować, że potrafi być staranne i szybkie. Następnym razem będzie starało się być tak samo dobre, albo jeszcze lepsze. Wiara i zadowolenie rodziców to najlepsza zachęta.
W przypadku niewłaściwych zachowań dziecka, należy wyraźnie okazać mu swoje niezadowolenie, ale nie oceniając go i nie przypisując mu konkretnych cech charakteru. Rodzice powinni rozmawiać z potomkiem o tych sytuacjach. Stworzyć takie warunki wspólnego dialogu, w których dziecko będzie mogło powiedzieć, dlaczego niektóre zachowania są dla niego takie trudne.
Jak dziecko może wyzwolić się z przypisanej mu roli
Jak rodzice mogą mu w tym pomóc:
Tworzyć pozytywny obraz dziecka.
Skupiać się na jego pozytywnych zachowaniach.
Zwracać szczególną uwagę na te czynności, które dziecko wykonuje właściwie.
Nie „etykietować” negatywnie dziecka: „bo ty jesteś…”.
Rozmawiać o jego i o swoich uczuciach.
Wierzyć w jego zmianę.
Doceniać i chwalić go za pozytywne zachowania.
Pozwolić mu na inicjatywę.
Przypominać o sukcesach.
Rodzice, którzy dostrzegli, że ich dzieci zachowują się zgodnie z przypisywanymi im „negatywnymi” rolami, powinni pomóc im uwolnić się od nich. Wychowanie dziecka to odkrywanie w nim tego co dobre, a nie złe.