Cyberprzemoc to bardzo delikatny temat, ponieważ ten rodzaj przemocy wygląda nieraz niewinnie, ale jego szkody są ogromne. Zjawisko to dotyczy nie tylko dorosłych, ale przede wszystkim dzieci i młodzieży z gimnazjum i z liceum.
Polska nazwa wywodzi się z angielskiego zestawieniu dwóch słów cyberbulliying - cyber i bull, gdzie bully oznacza brutalność. Ta forma terroru rozwijała się na przełomie XX i XXI wieku.
Cyberprzemoc to przemoc przy użyciu mediów elektronicznych, przede wszystkim Internetu i telefonu komórkowego. W Polsce doświadcza go ponad połowa młodych ludzi. Można mówić o lekkiej formie, która opiera się na SMS-ach i e-mailach o obraźliwej treści, przede wszystkim jest to wyzywanie, straszenie, poniżanie kogoś w Internecie lub przy użyciu telefonów komórkowych. Drastyczniejszą formą jest dręczenie poprzez używanie komunikatorów internetowych, sporządzanie witryn internetowych, wpisów na forach dyskusyjnych. Inną formą jest robienie zdjęć komórkami, rejestrowanie filmów i udostępnianie go w Internecie bez zgody osoby nagrywanej. Formą cyberprzemocy jest także podszywanie się pod kogoś.
Takie działania wynikają z kilku aspektów. Przede wszystkim z anonimowości i bezkarności sprawców. W Polsce, pisemne groźby nie podlegają karze sądowej, osoby te dlatego czują się swobodnie. Przemoc jest szczególnie dotkliwa, ponieważ kompromitujące materiały docierają w krótkim czasie do ogromnej ilości osób, jako kopie na wielu komputerach, pozostają na zawsze.
Według polskiego prawa: Karalne jest pomówienie, zniewaga, niszczenie danych informatycznych i utrudnienie dostępu do danych informatycznych, które są przejawem cyberprzemocy (...) niezależnie od ochrony prawokarnej pokrzywdzonego, osoba taka może pozwać prześladowcę jako poszkodowany w procesie cywilnym o np. naruszenie dóbr osobistych.
Odmianą cyberprzemocy jest Flaming (ang. flame war, flaming) kłótnia internetowa. Potocznie nazywana jest także wojną na obelgi. Są to wiadomości celowo wrogie i obraźliwe, które zostają wysłane do pewnych grup, list dyskusyjnych lub for dyskusyjnych. Najczęściej wojna na obelgi zaczyna się od krótkiej wymiany zdań. Istotna w tym aspekcie jest eskalacja agresji. Początkowo to drobne uszczypliwości, kończące się poważnymi obelgami.
Trzeba zdać sobie sprawę, że ofiara cyberprzemocy, nigdy nie jest sama ze swoim problemem. O tej formie przemocy jest coraz głośniej. Dla osób wstydliwych lub po prostu szukających pomocy, jest dostępna linia helpline.org.pl lub tel. 0800 100 100. Najważniejsze jest to, by pomoc znaleźć w domu rodzinnym, liczy się wsparcie najbliższych osób.
Jeśli cyberprzemoc przytrafi się osobie wrażliwej, może powodować głębokie traumy psychiczne, w najgorszych przypadkach dochodzi nawet do samobójstw. Z pozory niewinna manipulacja np. zdjęcie umieszczone na portalach randkowych, może przynieść ogromne szkody. Nie są to sytuacje wyolbrzymione lub wymyślone. Przykładem niech będzie przypadek osoby pracującej w korporacji na wysokim stanowisku, której postać kojarzy się pozytywnie, jest autorytetem. W Internecie pojawiają się jej zdjęcia w związku z firmą, którą reprezentuje. Przez pewien czas ta osoba, w godzinach wieczornych otrzymywała SMS-y o erotycznym podtekście. Okazało się, że jej wizerunek został wykorzystany przez anonimową osobę. To znaczy, ze jej zdjęcie z podstawowymi danymi personalnymi zostało umieszczone na portalu randkowym. Wycofanie takiego zdjęcia to długa procedura. Przede wszystkim trzeba udowodnić, że fotografia została umieszczona bez zgody danej osoby. Gdyby zdjęcie to trafiło w ręce kontrahenta tej kobiety, to ucierpiałby jej autorytet, a kariera mogłaby się zakończyć.
Kolejnym przypadkiem jest kręcenie filmików telefonem komórkowym. Wystarczy, że ktoś ukradkiem nakręci film z szatni żeńskiej i wrzuci go do Internetu. Plotka o takim zajściu rozchodzi się automatycznie. Pojawiają się obraźliwe komentarze, wyzwiska. Dobra reputacja może lec w gruzach. Szczególnie młode osoby są nie odpowiedzialne i nie potrafią przewidzieć konsekwencji swoich czynów. Najczęściej robią to dla żartów, które mogą przerodzić się w prawdziwe szykanowanie drugiej osoby.
Nie należy dawać przyzwolenia na takie praktyki. Zawsze i wszędzie należy interweniować, a przynajmniej reagować na takie sytuacje. Dla jednych to tylko chwila upokorzenia, dla drugich cios psychiczny, który może ciągnąć się przez całe życie. Bądźmy czujni na cierpienia innych.
Dając przyzwolenie na takie sytuacje, stajemy się współwinni tragedii. Pedagodzy, nauczyciele, ale przede wszystkim rodzice powinni sobie zdawać sprawę z zagrożeń jakie niesie ze sobą Internet.