Czy kara ma jakiekolwiek funkcje wychowawcze? Co czuliśmy, kiedy byliśmy karani? Co mogą czuć nasze dzieci?
„Serce matki to przepaść, na której dnie zawsze znajduje się przebaczenie.”
Honoriusz Balzac
Kara
Dlaczego rodzice stosują kary:
*bo uważają je za najlepszą metodę wychowawczą,
*ze złości,
*z bezsilności,
*ze wstydu,
*w trosce o dziecko.
Powodów oczywiście jest znacznie więcej. Ale czy rzeczywiście kara ma działanie wychowawcze?
„Mocna” kara bardzo głęboko dotyka psychikę dziecka. Budzi urazę, bunt, ogromny sprzeciw, wywołuje lęk. Osoby karane często wykazują zachowania agresywne. Ich wewnętrzne napięcia utrudniają im „normalne” funkcjonowanie i zaburzają prawidłowy rozwój.
Czy oznacza to, że dziecko może „źle” się zachowywać i nie spotka go za to żadna kara? Dziecko powinno znać i przestrzegać zasady i normy jakie zostały ustanowione w jego rodzinie. Łamanie ich musi wiązać się z konsekwencją. Rodzice powinni w sposób zdecydowany wyrazić swój sprzeciw, ale nie atakując „winowajcy”. Na przykład mówiąc do dziecka stanowczym głosem: „Nie zgadzam się na takie zachowanie!”.
Najczęściej wystarczającą konsekwencją jest niezadowolenie, czy gniew rodziców. Jeśli mimo takiej reakcji rodziców, podobne sytuacje będą się powtarzały, należy uprzedzić dziecko, co będzie następstwem takich zachowań. Wówczas postępując w niewłaściwy sposób, doskonale wie, na co się naraża. Ważne jest, aby rodzice byli konsekwentni w takich sytuacjach. Nie należy jednak straszyć dziecka, a jedynie wyraźnie wskazać zależność między jego działaniem a rezultatem.
Rodzic powinien dokładnie określać swoje uczucia i oczekiwania w stosunku do dziecka: „Jest mi nieprzyjemnie odpoczywać w takim bałaganie. Oczekuję od Ciebie, że zanim obejrzymy wspólnie film posprzątasz swoje zabawki.”„Mieliśmy dzisiaj iść do kina, ale wtedy gdy wszyscy wywiążemy się ze swoich obowiązków.”
Następnie mama czy tata uświadamia potomkowi jakie konsekwencje może przynieść jego zachowanie:
Dziecku, które źle postąpiło, należy dać szansę naprawienia nieodpowiedniego zachowania. To rodzic jest tą osobą, która powinna pomóc mu w tej sytuacji. Kiedy dziecko pomaże ścianę, mimo że wiedziało, że nie wolno tego robić, nie wyznaczajmy mu kary. Następstwem jego działań będzie „naturalna kara”. Zamiast: „Za karę nie obejrzysz Dobranocki.”, powiedzmy mu: „Teraz będziesz musiał to starannie wyczyścić. Powiem Ci jak to zrobić. Oczekuję, że takie zachowania nie będą się powtarzały.”
Wyznaczając karę dziecku, można jedynie spodziewać się, że zaprzestanie ono pewnych „niepożądanych” działań. Jednak sytuacja taka najczęściej wywołuje u niego chęć odwetu. Dziecko nie zastanawia się wtedy nad swoim postępowaniem i nad możliwością naprawienia złego zachowania. W przyszłości niestety nie łączy ono wielu swoich postępowań z konsekwencjami, bo nie są one w naturalny sposób ze sobą powiązane. Nie uczy się samokontroli.
Nagroda
Wielu rodziców chętnie stosuje nagrody, jako narzędzie wychowawcze. Jednak metoda ta może stanowić pewnego rodzaju pułapkę. Dziecko uzależnia swoje zachowanie od nagród. Najlepszym przykładem są oceny w szkole. Wielu uczniów uczy się dla ocen, a nie dla zdobycia nowej wiedzy czy rozwinięcia umiejętności. Potrzeba otrzymania dobrej oceny jest tak mocna, że jej brak wywołuje silny niepokój u dziecka. Wówczas zdarza się, że uczniowie walczący o dobry stopień, uciekają się np. do ściągania. Ważny jest cel, a sposoby jego osiągnięcia stają się nieistotne. Dziecko przestaje czerpać przyjemność z uczenia się, nie daje mu to satysfakcji. Nie istnieje nagroda wewnętrzna, czyli zadowolenie z własnych działań. „Czyn jako cnota sam w sobie mieści nagrodę.” Walter Scott.
Częste stosowanie nagród może wywołać u dziecka niepożądane zachowania. Bez nagrody nie odczuwa radości z samego działania i jego rezultatu. Nie cieszy go fakt, że może pomóc rodzicom, jeśli nie dostanie za to „zapłaty”. Sport też może przestać sprawiać mu przyjemność, jeśli nie uda się „stanąć na podium”. Wewnętrzna motywacja stopniowo zanika, a zewnętrzna niestety jest coraz mniej skuteczna.
Najlepszą nagrodą dla dziecka jest zadowolenie i radość rodziców oraz ich pochwała.
Powinna ona mieć charakter opisowy. Dorosły mówi z uznaniem o tym co widzi i co czuje. Powiedzenie dziecku: „Ale pięknie narysowałeś. Super!” nie niesie konkretnej informacji o pracy i jej rezultacie. Jest jedynie bardzo ogólnym stwierdzeniem. Dzięki wypowiedzi dotyczącej jego dzieła: „Użyłeś ciekawy zestaw kolorów. Miałeś dobry pomysł. Dokładnie pokolorowałeś tę chmurę. Rysunek ten wprowadza mnie w miły nastrój.”, przekazujemy dziecku wiedzę o nim samym. Zaczyna ono o sobie myśleć: „Potrafię zrobić coś dokładnie i wymyślać ciekawe rzeczy.”. Następnym razem będzie się starało nadal robić coś dokładnie, albo jeszcze dokładniej i pracować w twórczy sposób. Potrafi samo docenić swoje działania i pochwalić siebie. Opisowa pochwała zachęca dziecko do działania i dalszego rozwoju.
Tradycyjna metoda wychowawcza opierająca się na karaniu i nagradzaniu okazuje się „nieopłacalna”. Koszty jakie ponosi karane dziecko są zbyt duże i bolesne. Wykorzystywanie systemu nagród również nie zapewni „sukcesu wychowawczego”. Tak stosowana kontrola nad dzieckiem, może przyczynić się do tego, że stanie się ono grzeczne i posłuszne. Ale czy jest to dla nas priorytetem w wychowaniu? Czy wniesie to dużo „dobrego” do życia dziecka? Stosowanie w wychowaniu kar i nagród, niestety nie przyczyni się do tego, że dziecko wyrośnie na samodzielnego człowieka z dużym poczuciem własnej wartości.