Świetnie jeśli rodzic umie mówić w języku, którego chce nauczyć, wtedy jego możliwości znacznie się powiększają. Zapewniam, że wcale nie musi to być poziom wysoce zaawansowany. Wystarczy trochę inwencji twórczej.
Na początku trzeba pamiętać, żeby zwroty i słownictwo jakiego chcemy nauczyć nasze dziecko było jemu znane. Tak więc warto przygotować sobie słownik malucha.
Można w tym celu kupić podręcznik językowy dla najmłodszych albo też posługując się poniższymi przykładami stworzyć własny słownik.
- Zabawki i zabawy
- Kolory
- Rodzina i przyjaciele
- Jedzenie i gotowanie,
- Zwierzęta,
- Dom,
- Części ciała,
- Ulubiona bajka
Kiedy słowa i wyrażenie mamy już zebrane możemy przystępować do „nauczania”.
Mama albo tata mogą zrobić razem z dzieckiem „ magic box” –ozdobić pudełko po butach, które potem można wykorzystać do różnego rodzaju zabaw i gier językowych.
I tak, codziennie rano można z dzieckiem sprawdzać co nowego jest tam ukryte.
Może być to np.:
- Ulubiona zabawka dziecka (do nauki nazw zabawek). Jeśli jest to np. miś, można z dzieckiem przygotować przedstawienie w którym miś jedzie na wycieczkę traktorem do lalki, mieszkającej w zamku. Wykorzystując przy tym oczywiście zabawki dziecka i nazywając je w danym języku tak często jak tylko to możliwe.
- Mąka, chleb albo sok (do nauki słownictwa związanego z jedzeniem). Mąkę można wykorzystać do przygotowania i upieczenia z dzieckiem ciasta, chleb do zrobienia kanapek, koncentrat soku do zrobienia napojów (np. z wodą czy mlekiem). Przy zabawie cały czas pamiętajmy o posługiwaniu się językiem obcym
- Kolorowe balony (do nauki kolorów). Można je razem z dzieckiem nadmuchać i bawić się nimi przez cały dzień, tydzień albo jeszcze dłużej, powtarzając jednocześnie nazwy kolorów
- Karty (flashcards), które coraz częściej można kupić w księgarniach językowych, a które przedstawiają przedmioty i scenki z danego zakresu językowego dostosowane do wieku dziecka. Takie karty można również wykonać samemu jeśli rodzice mają trochę więcej czasu i talentu plastycznego. Choć myślę że zapał w zupełności wystarczy za talent plastyczny. Dziecko może takie karty pokolorować. Można je również wydrukować z Internetu wpisując w wyszukiwarkę np. colouring pictures. Takie karty dają nam nieograniczoną możliwość gier i zabaw językowych. I tak np.:
a. rozkładamy karty przed dzieckiem (na początku nie więcej niż pięć) i naśladując np. głosy zwierząt nazywamy przedmiot na obrazku. Zabawę można powtórzyć kilka razy podczas jednej sesji, nie więcej jednak niż 4 razy w ciągu dnia. Chyba że nasze dziecko szczególnie upodobało sobie tę formę gry językowej.
b. Te same kary kładziemy pod kocem i pozwalamy dziecku na ich wyciąganie, jednocześnie powtarzając nazwy w języku obcym
c. Rozkładamy karty po całym domu (albo w pokoju dziecka) i przez cały dzień ich szukamy. Pomóżmy dziecku w ich odnalezieniu kiedy widzimy, że ma trudności. A kiedy już znajdzie kartę pozwólmy mu ją schować ponownie, co pozwoli nam na wielokrotne powtórzenie danego słowa.
d. Przez cały tydzień można dokładać po jednej karcie do danego zestawu, a kiedy widzimy, że dziecko zapamiętało już wszystkie słowa rozłóżmy je przed nim i razem bawmy się np. nazywając je niepoprawnie, tak aby dziecko miało szansę na skorygowanie naszego błędu.
e. Można też którąś z kart schować i zapytać się dziecka której brakuje.
f. Albo z zestawu wybieramy kartę, a dziecko zgaduje jaka to karta i odwrotnie dziecko trzyma w rączkach cały zestaw kart, a my musimy zgadnąć którą wybrał,