Kochamy nasze dzieci, karmi, opiekujemy się, wycieramy nosy i przyklejamy plasterki na skaleczenia. W większości przypadków zapominamy jednak nauczyć nasze dziecko, że nikt inny ale tylko ono samo jest odpowiedzialne za siebie.
Jako rodzice mamy tendencję do ochraniania naszych dzieci za wszelką cenę. Tak nas natura urządziła, że chcemy dla naszego potomstwa jak najlepiej, tymczasem to wcale nie działa na korzyść naszych latorośli. Dlaczego? Bo uczą się, że jeśli coś im się nie uda to my to zaraz naprawimy i później w dorosłym życiu przechodzą ciężką lekcję odpowiedzialności.
Nagle okazuje się, że nie ma kto naprawiać błędów, pomagać na studiach czy w pracy i zaczynają się wymówki typu: spóźniłem się, bo były korki, zostawiłem dokumenty w autobusie, popsuł się komputer. Człowiek, który bierze odpowiedzialność za siebie stara się przewidzieć wszystkie możliwości i wykluczyć ewentualne problemy a jak z czymś „zawali”, potrafi się przyznać do błędu.
Zanim przystąpimy do wychowywania w tym duchu swoich dzieci musimy zrobić mały rachunek sumienia.
- Czy my dorośli ludzie potrafimy i przejmujemy odpowiedzialność za siebie?
- Czy nie obwiniamy za swoje porażki innych, rodziców, współmałżonka, pracodawcy?
Jeśli zauważasz u siebie takie zachowania to warto zmienić swoje podejście. Nie będzie to łatwe ale warto wykonać ten trud przemiany dla swojego dziecka. Dopiero wtedy będziesz mógł przystąpić do uczenia odpowiedzialności za siebie Twoje dziecko.
Trwa wysyłanie Twojej oceny...
