Patrząc na młodsze pokolenie dochodzę do wniosku, że sławna nasza polska gościnność powoli odchodzi w niepamięć. Dlaczego? Nasze dzieci nie potrafią przyjmować gości.
Dla starszego pokolenia gość był i jest najważniejszy. Podsuwamy mu najlepsze krzesło, częstujemy smacznym jedzeniem i przede wszystkim poświęcamy mu swoją uwagę, w końcu po to do nas przyszedł. Dla naszych dzieci najważniejszy stał się komputer i realizowanie własnych zachcianek. Czasem widzę na własne oczy lub słyszę od różnych osób jak to mały gospodarz gra na komputerze lub buszuje po Internecie a znudzony gość siedzi wciśnięty w kąt pokoju. Nasze dzieci nie potrafią bawić się z rówieśnikami, dzielić z innymi swoimi zabawkami, ustępować, nie wiedzą co to kompromis, nie potrafią organizować sobie i gościom czasu.
Dlaczego tak się dzieje?
Nie nauczyliśmy dzieci jak się przyjmuje gości. W tym przypadku samo obserwowanie dorosłych nie wystarczy. Przedszkolaki czy nawet starsze dzieci są jeszcze za małe żeby wyciągnąć wnioski. Musimy im wytłumaczyć jak to się robi. Maluchy są przez nas traktowane jak pępek świata, zawsze najważniejsze, ustępujemy im, ciągle zwracamy na nie uwagę. Przyzwyczajone do takiego traktowania realizują ten schemat z rówieśnikami.
Co robić?
Naucz swoje dziecko kilku zasad związanych z przyjmowaniem gości:
- gość jest najważniejszy, musimy go tak traktować żeby się dobrze u nas czuł,
- gościem trzeba się zajmować, bawić z nim, rozmawiać,
- z gościem trzeba się dzielić zabawkami, słodyczami, komputerem,
- gość ma zawsze pierwszeństwo,
- naucz dziecko trudnej sztuki kompromisów – raz bawimy się w Twoją grę, raz w to co ja zaproponuje,
Może się zdarzyć tak, że Twoja pociecha będzie kulturalnie bawić się z rówieśnikiem, ale to gość będzie źródłem konfliktów między dziećmi. Naucz dziecko asertywności - Twoja pociecha mimo, że jest gospodarzem nie musi godzić się na wszystko, co jej gość sobie wymyśli. Po zakończeniu wizyty rozmawiaj z dzieckiem o tym jak ona przebiegała, w co i jak dzieci się bawiły, przeanalizuj przyczyny konfliktów. Wskaż dziecku sytuacje w których powinno, następnym razem, postąpić inaczej i chwal za to co zrobiło dobrze.
Rodzice przyjmują gości
Również sposób w jaki my dorośli przyjmujemy gości uległ zmianie, szczególnie dotyczy to roli dzieci w takiej sytuacji. Kiedyś panowało przekonanie, że w towarzystwie dorosłych „dzieci i ryby głosu nie mają”. Jako początkujący pedagog oburzałam się na takie podejście do wychowywania dzieci. Dziś myślę, że wiele w nim mądrości starszych pokoleń. No bo jak tu rozmawiać z osobą do której przyszło się w odwiedziny, kiedy taki mały szkrab jęczy „Mamo, daj mi pić” po pięciu minutach „Mamo, nie mogę znaleźć żółtej kredki” i znowu „Mamo, nudzę się” a rzeczona mama odrywa się od rozmowy, biegnie za swoją latoroślą by wrócić po kilku minutach pytając „o czym to rozmawiałyśmy?” . Tak nie powinno być. Dziecko czteroletnie może już samo się sobą zająć. Rzeczy typu picie i zaginiona kredka niech poczekają aż wyjdą goście rodziców. Dziecku krzywda się nie stanie, a Ty nie będziesz złym rodzicem, jeśli od razu nie zareagujesz, tylko mądrym. Dlaczego ? Malec musi nauczyć się czekać oraz, że są rzeczy ważne i ważniejsze.
Co robić?
- Wytłumacz dziecku, że jeśli przychodzą do Ciebie goście lub zajmujesz się czymś ważnym jak rozmawianie przez telefon, praca w domu, gotowanie to nie wolno Ci przerywać. Uświadom dziecku, że tylko rzeczy zagrażające życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu uprawniają do przerywania dorosłym. Konsekwentnie stosuj się do zasady. Maluchy na początku będą przychodziły do Ciebie z każdym problemem, wysłuchaj ich wtedy i jeśli to nic pilnego odeślij dziecko określając kiedy się tym zajmiesz, np. „Wróć teraz do swojego pokoju a ja pomogę ci szukać jak skończę rozmawiać z ciocią”.
Jeśli będziesz konsekwentny po jakimś czasie sam zobaczysz, że łatwiej przyjdzie Ci sprostać domowym obowiązkom a i rozmowy ze znajomymi staną się przyjemniejsze.