W przykazaniu, aby dzień święty święcić, wiele jest mądrości czysto psychologicznej. Rozmaitość czasu, podział na czas zwykły i niezwykły, czas święta i czas pracy jest bardzo ważny.
Pomaga to odmierzać czas, układać wspomnienia i przeżycia, odpoczywać. Nuda i rutyna nas nie dopadną kiedy będziemy o tym pamiętać.
Każdy dzień ma swój rytm. Inny jest dzień powszedni, inne są dni weekendu. Dopóki jesteśmy z dzieckiem w domu, dopóki nie chodzi ono do przedszkola warto jest również wprowadzić pewien rytm dnia i tygodnia. Gdy jedno z rodziców wychodzi rano do pracy (a nie wstaje na szóstą) wszyscy mogą wstać razem, zjeść śniadanie, dzieci mogą asystować przy wychodzeniu, machać z okna na pożegnanie. Potem reszta się ubiera, ścieli łóżka, sprząta i szykuje się na plac zabaw albo innych zajęć.
Ważne jest, żeby każdy dzień miał jakiś punkt kulminacyjny, do którego zmierzamy i o którym mówimy. Np., odwiedziny kolegi czy koleżanki, wizyta w zaprzyjaźnionej piaskownicy czy też wycieczka na jakiś odległy ale świetnie urządzony plac zabaw. W ten sposób czas będziemy spędzać intensywnie a dzieci wyrobią sobie potrzebę organizowania czasu i aktywności. Ponieważ największym sprzymierzeńcem wszelkich głupich i nieodpowiedzialnych zachowań jest nuda, dobrze jest naszym potomkom wpoić aktywność i zasady organizowania czasu, póki mamy jeszcze na nich wpływ.
Nie zawsze jednak mamy w sobie pełno energii, nie zawsze dzieci od rana stoją przy drzwiach i skandują „plac – zabaw” albo „pac- babaw” jak które umie. Czasem nie mamy ochoty na spacery i przygody bo pada deszcz a czasem i przy pięknej pogodzie może nam się zwyczajnie nie chcieć wychodzić. Kiedy dziecko nie chodzi do przedszkola, taki nadzwyczajny Dzień Lenia można sobie urządzić nawet w poniedziałek. Kiedy obowiązki tygodnia dotyczą wszystkich członków rodziny, mamy do wyboru sobotę albo niedzielę.
Trzeba się jednak do takiego dnia odrobinę przygotować. Przełożyć wizyty na inny dzień, zakupy zrobić poprzedniego dnia wieczorem, sprawdzić czy mamy w zamrażarce coś na „wszelki wypadek”, żeby nic już nad nami nie wisiało. A potem można chodzić w piżamach do południa. Siedząc w łóżku rodziców można czytać razem książeczki, bawić się i rozmawiać. Na obiad zjeść to co mamy albo zamówić pizzę. A przede wszystkim można wreszcie nigdzie się nie śpieszyć i być ze sobą. Można przygotować razem z maluchami galaretkę na popołudnie, można poprosić ich o pomoc i razem upiec ciasto. A kiedy mamy ochotę poruszać się trochę to puszczamy muzykę i tańczymy, albo gimnastykujemy się wszyscy razem. Cały dzień robimy to na co mamy ochotę, odnajdujemy przyjemność w codzienności. Ale przede wszystkim nie śpieszymy się i jesteśmy razem co w naszych zabieganych czasach jest wartością. Fajne są takie dni. Oczywiście pamiętamy o tym, żeby nie włączać telewizora a jeśli już go włączymy, to żeby go wyłączyć zaraz po zakończeniu wybranego programu. Telewizor nie jest członkiem rodziny i zabiera nasz czas, a nie mamy go przecież za dużo.