To świetna pora do zabaw na świeżym powietrzu. Muszę przyznać, że jako rodzic zdecydowanie polecam tego typu zabawy, a to chociażby ze względów technicznych- mam mniejszy bałagan do sprzątania.
Chociaż wpoiłam swojemu dziecku, iż po zabawie porządkujemy miejsce harców, to myślę, że każda mama wie, co mam na myśli… Dobrym rozwiązaniem są zawody. W zabawie mogą z powodzeniem uczestniczyć dzieci, które nie umieją czytać. Pomogą im dzieci starsze, rozwijając przy tym swoje społeczne umiejętności. Dzieci dzielą się na dwie drużyny, gdzie każda z nich otrzymuje listę zadań do wykonania. Tutaj mamy szeroką gamę możliwości, możemy wykorzystać całe mnóstwo różnego rodzaju zagadek i ćwiczeń. Tak, aby stymulować wszystkie ważne obszary. Niejednokrotnie do wykonania zadania będzie potrzebna kreatywność, spryt i odwaga. W zabawie może brać udział czterech zawodników lub więcej. Nie wszystkie sześciolatki umieją czytać, więc zależnie czy w drużynie jest osoba umiejąca czytać czy nie, tak układamy zadania do wykonania.
Przykładowe zadania do wykonania:
-Znajdźcie cztery imiona rozpoczynające się na literkę W, starsze dzieci mogą odszukać tę literkę np. w gazetach i podkreślić ją. Właściwie na poziomie sześciolatka, z tym zadaniem nie powinno mieć problemu żadne dziecko.
-Odszukajcie trzy stokrotki, rumianki, kamyki czy kasztany.
-Napiszcie numer straży pożarnej, policji lub pogotowia. Są to przydatne numery, których ja, jako rodzic nauczyłam już swoje właściwie trzyletnie dziecko. Jestem pewna, że wcześniejsza edukacja przedszkolna przyczyniła się do opanowania tej umiejętności. Jeśli tak się nie stało to dobry moment, aby np. narysować ten numer kredą na chodniku. Zabawa to najlepszy i najbardziej efektowny sposób opanowywania wszystkich umiejętności. Więc gwarantuję, że nawet, jeśli dziecko nie zna numeru straży pożarnej to w taki sposób zapamięta go o wiele szybciej i skuteczniej, niż na lekcji.
-Dowiedzcie się ile lat ma pani, która siedzi na ławce ( to zadania wymaga od graczy śmiałości i troszkę sprytu).
-Z dziesięciu przedmiotów, które znajdziecie na dworze zbudujcie postać.
-Zróbcie dziesięć przysiadów ( połączenie wysiłku fizycznego i umiejętności matematycznych), oczywiście można polecenie tak sformułować, żeby efektem końcowym była suma dziesięciu przysiadów wykonanych przez każdego zawodnika.
-Złapcie muchę.
-Przynieście litr piasku, lub wody. Na placu zabaw może nie być wody, więc piasek jest dobrym rozwiązaniem. Słoik litrowy zawiera tyle samo piasku, co wody. Jest to kolejna cenna nauka płynąca z zabawy. Dzieci mają problem z ilościowym opanowaniem płynów, cieczy, wydaje im się, że w wysokim naczyniu (mówimy cały czas o litrze) tej samej cieczy jest więcej, choć ta sama pojemność została przelana z innego, mniejszego a szerszego naczynia. Możemy wykorzystać ten moment do wytłumaczenia dzieciaczkom, na czym to polega.
-Znajdźcie trzy przedmioty, na których można zagrać. Tutaj pole do popisu dla zawodników jest bardo szerokie. Właściwie każdy przedmiot może spełniać rolę instrumentu. Przez takie zadanie stymulujemy uczestników gry do tężyzny umysłowej, a i spryt może się tutaj ujawnić.
-Zbudujcie z kamyków wieżę. Czas oczywiście ma tutaj znaczenie, jeśli jest przynajmniej dwie drużyny. Dlatego szybkość, spryt, umiejętność pracy w grupie mocno są tutaj stymulowane.
Dobrze rozwinięte ruchy, precyzyjne i skoordynowane oraz zmysł dotyku stanowią podstawę dla pomyślnej nauki pisania. W tym przypadku niezbędna jest zręczność dłoni i poszczególnych paluszków. Przez chwytanie, łapanie, zbieranie, ćwiczymy motorykę raczki. Takim dobrym ćwiczeniem przygotowującym do pisania, a jednocześnie będącym zabawą, może być rysowanie kredą na betonie. Malowanie i wszelkiego rodzaju kolorowani to też doskonałe ćwiczenie dla sześciolatka.
„Tor kuli„
To świetna zabawa na deszczowe dni, do przeprowadzenia w domu. Jak i na piękną wiosenną aurę. Nie wymaga skomplikowanych rekwizytów, potrzebny nam będzie jedynie parciany sznurek lub długa sznurówka, kulka drewniana (koralik) i pudełko, najlepiej okrągłe. Na dnie pudełka naklejamy spiralnie sznurek i pokazujemy dzieciom jak drewniana kula toczy się w pudełku, od środka na zewnątrz wzdłuż sznurka. Zabawę można przeprowadzić w większej grupie, wtedy każdy sześciolatek, po kolei powinien puszczać kulkę wzdłuż sznura. Ruchowi temu może towarzyszyć rymowanka: „ moja kulka jest wesoła i kreci się dookoła”. To samo zadanie z kulką możemy wykonać z piaskiem na dnie pudełka. Wtedy powstają różne wzory, kształty i formy odbite na piasku. Omawianie tego typu zadania rozwija wyobraźnię i widzenie przestrzenne.